Wendzikowska zastrzega, że jej książka nie będzie autobiografią.
– To jest taki koszyczek, do którego powrzucałam różne rzeczy, które widziałam, doświadczyłam i które zasłyszałam. Generalnie to powinno wyglądać tak, że powinnam regularnie codziennie pisać kilka stron, staram się tego pilnować. Czasami mi nie wychodzi, bo czasami tak jak dzisiaj na przykład, mam bardzo intensywne dni – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dziennikarka.
Wendzikowska wykorzystuje każdą chwilę na pisanie. W samolocie, w nocy, w hotelu, gdy tylko ma czas to pisze. I nic dziwnego, gdyż „Trzysta poranków w Londynie” ma ukazać się już w lutym.
– Bardzo dużo staram się korzystać ze swoich podróży, czyli pisać w samolocie dopóki bateria nie padnie. W takim transatlantyckim locie to można sporo napisać. Jak siedzę sama w hotelu, to jest czas, kiedy mogę pisać. Albo w nocy, kiedy nie mogę spać i mogę wykorzystać czas na jakieś twórcze dumanie – zapewnia Wendzikowska.
Książka opowiada o Poli, młodej dziewczynie, która właśnie spełniła swoje marzenie – zamieszkała w Londynie. Wendzikowska opisuje życie bohaterki, która tęskni za Polską, ale jest zafascynowana Londynem, bo to miasto daje jej ogromne możliwości.
Leave a comment