Soczewki kosmetyczne, czyli soczewki kolorowe bez mocy optycznej, to wyroby, których używać może każdy z nas. Najwięksi producenci, czyli Ciba Vision, Johnson&Johnson, Carl Zeiss, Alcon czy Bausch & Lomb zajmują się projektowaniem i wytwarzaniem również takich szkieł, które mogą pogłębić naturalny kolor oka lub radykalnie go zmienić. Z tego dobrodziejstwa od dawna korzystają światowej sławy gwiazdy i celebryci. Dlaczego? Gdyż to prosty sposób, aby podkreślić stylizację i przyciągnąć swoim wyglądem wszystkie obiektywy aparatów fotograficznych.
Soczewki w świecie filmu
Okazuje się, że soczewki kolorowe są nieocenione w świecie filmu. Większość aktorów korzysta z nich jednak nie tylko do stworzenia kreacji filmowej, lecz także na co dzień. Przykład? Gwiazda filmu „Zmierzch”, Robert Pattinson, aby móc zagrać wampira, sięgnął po soczewki o czerwonym odcieniu. Nie inaczej było w przypadku innego aktora – Orlando Blooma, który wcielając się w postać Legolasa w filmie „Władca Pierścieni”, zmienił swój naturalny kolor oczu z brązowego na niebieski.
Znak charakterystyczny
Kto nie kojarzy Jennifer Aniston znanej m.in. z komediowego serialu „Przyjaciele”? Trzeba przyznać, że w jej przypadku soczewki kontaktowe miały nieoceniony wpływ na karierę. Przefarbowanie włosów i sięgnięcie po niebieskie szkła sprawiło, że aktorka zaczęła być doceniana przez reżyserów, zaś jej kariera nabrała tempa. Dziś, jak sama przyznaje, uzyskana za pomocą kolorowych soczewek barwa tęczówek jest jej znakiem charakterystycznym.
Okulary kontra soczewki
Część gwiazd w życiu prywatnym zamiennie stosuje okulary i soczewki kontaktowe. Johnny Depp, który od lat nosi okulary, nie wyobraża sobie grania w nich przed kamerą. I odwrotnie – Demi Moore stawia głównie na soczewki kontaktowe, gdyż – jak sama mówi – pozwalają one jej nie tylko skorygować wadę wzroku, lecz także są łatwe w noszeniu, nie rozpraszają i, co najważniejsze, pozwalają w pełni zaangażować się w aktywność fizyczną. Skoro soczewki kolorowe zostały docenione przez gwiazdy światowego formatu, to może i ty się na nie skusisz?
Leave a comment