Blondynka na Orinoko, Rio Negro i Amazonce. Wielka wyprawa Beaty Pawlikowskiej
Jedna z największych rzek świata, która płynie przez pełną tajemnic dżunglę amazońską. I żądna przygód blondynka, z plecakiem, pozytywnym myśleniem i teoretycznie niewykonalnym planem, żeby przepłynąć po rzekach z Wenezueli aż do Brazylii. Beata Pawlikowska zaczęła swoją podróż na Orinoko, dotarła do Rio Negro, a potem do Amazonki – łodziami, statkami, a czasem nawet wpław. Swoją przygodę opisuje w książce „Blondynka na Amazonce” wydanej pod marką National Geographic, która ukazała się 13 maja nakładem Wydawnictwa Burda Książki wraz z nowymi wydaniami „Blondynki na Orinoko” i „Blondynki na Rio Negro”.
Beata Pawlikowska dotarła tym razem do jednej z najsłynniejszych i największych rzek świata – Amazonki. Okazuje się, że ta dzika i wielka rzeka skrywa wiele tajemnic. Podróżniczka miała okazję nie tylko przyjrzeć się egzotycznym krajobrazom, ale też
poznać styl życia i kulturę tubylców. W książce „Blondynka na Amazonce” przybliża tamtejsze kontrasty – nadmiar towarów tworzy iluzję dostatku, jednak to wszystko jest dostępne tylko dla bogatych. Biednym pozostaje niewolnicza praca, walka
o przetrwanie i brak poczucia bezpieczeństwa.
Amazonka to ostatni etap wielkiej podróż Beaty Pawlikowskiej. Autorka przepłynęła po rzekach z Wenezueli aż do Brazylii. Zaczęła od Orinoko, by dostać się do Rio Negro, aż w końcu dotrzeć do Amazonki. Podróżniczka zdradza, jak przeżyła skrajne upały i lodowate burze, wspomina poznanych przypadkowo ludzi oraz tamtejsze zapachy i smaki, m.in. prażonego manioku i fasoli. Opowiada m.in. o mieście Manaus, które bogacze chcieli przemienić w „Paryż dżungli”, więc zbudowali tam słynną operę, fontanny i eleganckie parki. W książce nie zabrakło także przemyśleń tytułowej Blondynki – o uprzedzeniach i stereotypach, wolności, odwadze i miłości.
Leave a comment