Nietypowy i zaskakujący dramat izraelskiej rodziny w obliczu śmierci syna…
Zdobywca wielu nagród na światowych festiwalach, w tym Srebrnego Lwa na 74. MFF w Wenecji oraz izraelski kandydat do Oscara, który znalazł się na tzw. shortliście w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. To koprodukcja niemiecko-francusko-izraelska według scenariusza reżysera z polskim paszportem Samuela Maoza.
W głównej roli występuje znakomity aktor izraelski Lior Aszkenazi, gwiazda doskonale znanej również w Polsce czarnej komedii „Duże złe wilki”, jednego z ulubionych filmów Quentina Tarantino.
O czym opowiada film?
Pewnego dnia zwyczajne izraelskie małżeństwo, Michael i Daphna Feldmannowie zostają zdruzgotani niespodziewaną wiadomością. U progu ich domu pojawiają się żandarmi i informują o śmierci ich syna Jonathana podczas służby na niemal opustoszałym posterunku wojskowym.
Z biegiem czasu Michael staje się coraz bardziej sfrustrowany niekończącymi się wizytami całej armii krewnych i biurokratów składających nieszczere kondolencje.
Podczas gdy jego żona przeżywa żałobę w ciszy i spokoju, Michael wpada w spiralę gniewu, który przybiera coraz bardziej absurdalne rozmiary – analogicznie do surrealistycznych doświadczeń wojennych jego syna.
W kinach od 7 września 2018.
Sylwetka reżysera
Samuel Maoz urodził się w 1962 roku w Tel Awiwie. W wieku 13 lat otrzymał kamerę 8mm oraz rolkę filmu. Szybko zapragnął odtworzyć scenę strzelaniny obejrzanej w westernie. Ustawił kamerę na torach, ale nie nacieszył się długo planowanym ujęciem – przejeżdżający pociąg rozbił urządzenie w drobny mak. Jednak już jako osiemnastolatek Samuel miał na koncie tuziny amatorskich filmów. Wkrótce potem trafił do armii, gdzie został członkiem załogi czołgu. Trenował strzelectwo, mierząc do baków z paliwem, które eksplodowały niczym fajerwerki w lunaparku. Dopiero gdy wybuchła wojna w czerwcu 1982 roku, prawdziwie odczuł horror bycia strzelcem wyborowym. W 1987 roku ukończył studia kinematograficzne, ale zajęło mu 20 lat, zanim nakręcił swój pierwszy pełnometrażowy film fabularny, „Liban” (2009). W całym swoim życiu Maoz nosił garnitur jedynie trzy razy: na swej bar micwie, kiedy odbierał Złotego Lwa w Wenecji za „Liban” oraz osiem lat później – gdy zgarniał kolejnego weneckiego Lwa, tym razem Srebrnego, za „Fokstrot”.
Leave a comment